zagubiłam się w przestrzeni pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością.
utknęłam gdzieś pomiędzy jednym, a drugim.
i dziś przez to nie potrafię walczyć o siebie, nie potrafię zapomnieć, nie potrafię ...uwierzyć, że jeszcze może coś się kiedyś ułoży.
mam dziwne przeczucie, że pewnie kolejny raz coś zrobię, że przywiążę się do ludzi, bez których nie będę chciała dalej iść przez życie,ale przecież to i tak zawsze będzie moim błędem. bo mam świadomość tego, że popełniam znów jakiś błąd, że wybieram nie tą drogę, którą powinnam, którą chciałam. ale już taka jestem. dziwna, inna... nie lubię się zmieniać, bo ciągle źle się czuję w takiej innej naturze. mój charakter jest tak szalony, inny niż wszystkie znane ludziom na świecie. wciąż jest dla mnie zagadką, której chyba nigdy nie odgadnę i z którą się nie pogodzę. bo nie znajdę tej drogi, którą powinnam wybrać. ciągle błądzę, więc skąd mam mieć jakąkolwiek gwarancję, że tym razem będzie inaczej?
|