zakochałam się w abstrakcji. kocham kogoś,kto najprawdopodobniej nie istnieje,nigdy nie istniał i istnieć nie będzie. nie dlatego,że kiedyś coś nas łączyło,a teraz boleśnie o sobie zapominamy. nie. ja po prostu wymyśliłam sobie osobę,która mnie kocha,wspiera,pomaga mi,całuje,dotyka,uśmiecha się,osobę,której na mnie zależy.. Wyimaginowałam sobie tak cudownego człowieka,przez którego świat rzeczywisty w żaden sposób nie jest w stanie spełnić moich oczekiwań.
|