dwie bomby, które wybuchają jedna po drugiej...niszczą coraz więcej, by później znów to naprawić...lecz czasu i wykrzyczanych słów nie cofniemy...po czynach też zostaje ból i ślad, który po wszystkim przypomina nam o tym co się wydarzyło tak długo do póki sam nie zniknie...i pojawi się kolejny niosący za sobą coś co nie powinno się zdarzyć, a wciąż się zdarza z dużo większą siłą...z dużo większym bólem i zapamiętaniem...
|