budzę się tuż przed siódmą, ponieważ mój kot potrzebuje wyjść na pole. wracam do cieplutkiego łóżeczka, tak na kilka minut.. potem robią się z tego dwie - trzy godzinki. ale budzę się uśmiechnięta, w niecierpliwością sprawdzam fejsa.. czy może "ktoś" w nocy mi czegoś nie napisał. ale nic.. to biorę się za śniadanie. Musi być zdrowe, pyszne i ładnie wyglądać. Potem robię zdjęcie mojemu dziełu i wysyłam braciszkowi, żeby widział jak dobrze sobie radzę. Zawsze jest pod wrażeniem :) a teraz zjadłam śniadanie, nastawiłam pranie na delikatne, przebieram się i idę na balkon. CZYTAĆ.. lektury do matury. Dziś ciąg dalszy Granicy Zosii Nałkowskiej :)
|