Ciebie nie ma, jestem sama, nagle coś mi życ zabrania.
Brak powietrza, brak mi tchu, nikt nie tuli mnie do sniu.
Nikt nie wesprze, nie pomoże, sama snuje się po dworze.
Szukam ciepła Twego ciała, które ciągle na mnie działa.
Coś mnie grzeje, coś otula, to szarmancka Twa figura.
Nagle we mnie się wtuliła, ust kąciki w góre wzbiła.
Ty wyciągasz swoją dłoń, czuje ciała Twego woń.
Niech tak będzie, się nie zmienia, a spełnimy swe marzenia.
|