po ciemku siedzisz sobie sam. samiutki. cicho jak mysz pod miotłą, nie chcesz nikomu przeszkadzać. klasyczne piosenki podkreślają nastrój. moment w którym podnosisz wzrok i patrzysz na zdjęcie stojące na biurku. zapalasz światło. widzisz ją, uśmiechniętą. leci łza, jedna, druga, dziesiąta, nie liczysz ich już. tęsknisz. nie myślisz o niczym innym tylko o najbliższym spotkaniu, pocałunku, słowie, które wypowie do ciebie. jeden dzień jest męczarnią, a co dopiero miesiąc. co ty zrobisz bez niej. przecież jesteś niczym kiedy jej nie ma. pozostaniesz w nicości aż do jej przyjazdu. będziesz siedział i liczył, za ile ją zobaczysz. za ile ją przytulisz. ułożysz się w jej rączkach i uśniesz. /goofy
|