Większość ludzi nigdy nie zrozumie bólu i cierpienia innych. Każdy myśli, że mógłby być psychologiem a tak naprawdę znalazłaby się jedno osoba na kilka milionów. Psycholog nie naprawia zniszczonych umysłów. Musi złapać za podrdzewiałą igłę i zszyć brudną ranę mając nadzieję, że organizm jest na tyle silny, że regularnie zmieniany opatrunek wystarczy do pełnego wyzdrowienia. Ale nawet wtedy zostają blizny. Niektóre są tak silne, że potrafią przypomnieć ból zadany lata wcześniej, tak silne, że zabiją nawet najsilniejszych. Można napisać o tym miliony słów, ale i tak pozostanie coś, co sprawi, że wszystko wróci. Jak się wtedy zachować?
|