Zdarzyło ci się rozpędzić na rowerze i
zorientować się nagle, że zjeżdżasz
w dół coraz szybciej, a hamulce nie
działają? Jedziesz, trzymasz
kierownicę ze wszystkich sił, bo
zależy od tego twoje życie, i modlisz
się o jakąś miękką, nieskoszoną łąkę
przy drodze albo o kopiec piasku, na
który można by wpaść, żeby
bezpiecznie wyhamować. Ale kiedy
się pojawi to, na co czekasz,
zastanawiasz się za długo, mijasz
łąkę lub piasek, bo jedziesz tak
szybko, że zjazd z drogi musi
skończyć się bolesnym upadkiem. W
szalonym tempie widoki zamazują ci
się w oczach, a ty masz nadzieję, że
kiedy już zjedziesz z tej góry, rower
sam w końcu wyhamuje i wszystko
będzie dobrze. I wtedy się rozbijasz.
Hilary Freeman – Lepiej nie pytaj /P.
|