po ostatnim roku mogę stwierdzi, że na pewno jestem silniejsza.
jednak utrata przyjaciół, faceta ( który i tak był chujem) dużo zmienia w człowieku.
najpierw zamykamy się w skorupie i nie dopuszczamy do siebie żadnych ludzi z zewnątrz. takie sytuacje zostawiają w nas ślad na zawsze.
bo nie wszystkim da się zapomnieć, nie wszystko da się wybaczyć. nasze życie zmienia się całkowicie, znów uczymy się ,,chodzić'' wśród ludzi, musimy nauczyć się zaufania, bo to, że ktoś nas kiedyś bardzo zranił nie oznacza, że wszyscy są źli. gdzieś na tym świecie są ludzie dobrzy, są anioły, których i tak pewnie nie spotkamy. ale według mnie podstawą życia jest wiara i nadzieja . więc wierzmy, że wszystko kiedyś się ułoży. miejmy nadzieję, że kiedyś będziemy tak naprawdę szczęśliwi .. / arru
|