Spotkajmy się. Nie w barze czy knajpie jak wszyscy normalni ludzi. Spotkajmy się w parku, w lesie, na łące.. Bo nie jesteśmy normalni. Ani Ty, ani ja. Jesteśmy bardzo podobni. Oboje poranieni do granic możliwości, obojgiem nas wstrząsa ogromny ból, ból istnienia.. Obojgu nam jest trudno tu żyć.. Dlatego spotkajmy się, spójrzmy sobie w oczy. Dotknijmy się koniuszkami palców, by po chwili móc rzucić się sobie w objęcia i trwać tak nieskończoną ilość czasu.. Pozwól dotknąć mi Twojego serca bym mogła stopić z niego kry lodu, który osadził się tam już dawno. Pozwól mi wybuchnąć płaczem w twoich ramionach, ramionach które będą moim schronieniem, moim ukojeniem, ramionach które będą moją ostoją bezpieczeństwa. Pozwól mi wejść w głąb Twojej duszy jeszcze bardziej, bym mogła zrozumieć każdą komórkę Twojego ciała, bym mogła spróbować pomóc mojemu największemu słoneczku trwać. Trwać przy mnie , ze mną, na zawsze..
|