Siedzę ... mijają lekcje. polski .matma . a ja siedzę . niby uśmiechnięta , niby szczęśliwa .. niby wszystko jest Okay . Niby jest zajebiscie . Ale ja Płacze . W środku wszystko rozpierdala . Kawał mięśnia pomiędzy rzebrami jakby pęka od nowa .. i od nowa .. mam ochote krzyczeć . Krzyczeć na wszystkich i na wszystko . I wyobraź sobie , że już nic na mnie nie wpływa .. takie sobie wielkie jebane nic . Jeszcze parę lekcji , pare uśmiechow . Potem dom i samotność . Dom przepełniony bólem , ale jeszcze siedzę . Jeszcze niby istnieje .
|