Nigdy nie miałam z Wami dobrego kontaktu.. Dalej nie mam.. Nigdy nie mówiłam Wam o moich problemach, nie zwierzałam się.. Nie miałam w Was oparci, nigdy. Liczyło się dla Was tylko to, żebym była najlepsza.. Najlepsze stopnie, zachowanie.. Zawsze mówiliście, oo ona mądra, ona sobie poradzi.. Tak.. Do czasu tak było.. Ale doszło w między czasie coś jeszcze.. Czyli uczucia.. Uczucia, z którymi sobie nie radzę.. Może przez to jesteście ze mnie nie zadowoleni, krzyczycie... A ja nie daje rady.. Chciałabym kiedyś usiąść z Tobą mamo i powiedzieć co tak naprawdę się ze mną dzieje.. Ale Ty i tak powiesz, że jestem za młoda na problemy.. Nie masz racji.. Nie mówię, że jesteście źli.. Tylko, że poświęcacie mi mało czasu.. Wszystko duszę w sobie, być może wyżywając się na innych w ten sposób odreagowując..
|