Dzis rozumiem ją,juz wiem jak to jest gdy kładziesz sie spac a nie mozes usnąć,wiem jak sie czuje wtedy i wiem,ze wszystko co jej wtedy mowilam nie miało sensu,dzis znam to uczucie gdy wiercisz sie po lozku tylko po to by zmusić ciało do chwili odpoczynku,ale tu nie chodzi o wyspanie sie,tu chodzi by chociaz na chwile nie czuć tego bólu i samotności ktora towarzyszy Ci na kazdym kroku.Od nie dawna znam to uczucie gdy kochasz kogoś bezgranicznie,mocno i prawdziwie a nie mozesz nic z tym zrobic,jestes zbyt krucha by z tego wyjsc a dluzej juz nie mozesz,bo przeciez ty i ja nie żyjemy,my tylko jestesmy... Dlatego wiem jaki bol w sobie nosiła przez ten długo okres,wiem jak bardzo to boli wiem i rozumiem,zatem nie bede mowić nic wiecej,pozwole jej kręcić sie na lozku,z nadzieja ze kiedys obydwie znow zasniemy by odpocząć a nie by zapomnieć...
|