To jest chore. Tęsknię za Tobą za każdym razem, gdy oddycham. Potrzebuję Cię przy sobie, gdy tylko moje serce zaczyna bić. To nie jest zwyczajne uczucie. Zaczęłam się go bać, bo ono sprawia, że jesteś jedyną osobą, w którą wierzę. Nie powinnam, ale będę czekała na Ciebie do samego końca, chociaż wiem, że od dawna nie mam, na co czekać. Zastanawiam się, jak ja mam przetrwać bez Twojej miłości. To Ty utrzymywałeś mnie przy życiu. Te szalone myśli wprowadzają mnie w obłęd, czuję, że wariuję. Porównuję Cię z narkotykiem, który nadal czuję w swoich żyłach. Jesteś, jak mój upragniony raj, który staram się odszukać. No dalej, ogłoś światu, jak bardzo jestem słaba, bo odczuwam znowu tę pieprzoną tęsknotę. Tym razem Cię nie powstrzymam przed upokorzeniem mnie. Tej miłości się nie wstydzę, mimo, że jest toksyczna. Przed głupotą i błędami życiowymi nie ucieknę. Nie ucieknę przed sercem i sumieniem.
|