raniliśmy siebie nawzajem. wiem zrobiłam świństwo. czasu nie cofnę. ale ty też nie byłeś święty. ciężko było mi czekać na cb wiedząc ze masz wyjebane, że wrócisz wieczorem, przyjdziesz i to jeśli cie o to poprosze, pocałujesz, powiesz, że kochasz i pójdziesz do siebie. lubiłam to jak na początku tego wszytkiego, jak jeszcze nic nie było oficjalne.. ojaa wtedy było tak fajnie. nasze wygłupy i wgl wszystko. byłeś zajebistym chłopakiem, a potem były zmiany. czasu nie cofniemy, nic juz nie zmienimy, trzeba pogodzic sie z tym co jest i żyć dalej. chciałabym tylko zebyś wiedział, ze chcem sie do cb czasami przytulić, albo od tak po prostu pogadać, jak z przyjacielem. bo przecież nim jesteś. to znaczy ja chce żebyś nim był ; *
|