"Jestem głęboko zniewolona toksycznym wstydem: ciągle czuję, że nic nie potrafię, że to, co robię, nigdy nie jest wystarczająco dobre, że jestem brzydka i bezwartościowa, że nie zachowuję się tak jak trzeba. Po prostu cała jestem nie taka jak trzeba i dlatego ludzie mnie nie kochają — i jest to moja wina, bo gdybym była inna, to by mnie kochali. W środku mnie zieje jakby ogromna czarna dziura, która pochłania całą energię emocjonalną. Dlatego stale potrzebuję „doładowywania” z zewnątrz, okazywania mi niezwykłej ilości akceptacji i miłości. Układ jest głęboko endoenergetyczny i bez ciągłej kroplówki emocjonalnej umieram."
|