Mam tak jakby chłopaka. Napisałam "tak jakby" ponieważ jeszcze nie jesteśmy w związku, ale dążymy do tego. Chociaż potrafimy kłócić się tysiące razy na dzień, zupełnie bez powodu. Nie lubię się z nim kłócić. Chociaż te kłótnie zdarzają się zbyt często i przez to oddalamy się od siebie. Którego dnia była taka sytuacja, że chciał mi przywieźć kwiaty. (Nie wiedziałam o tym). Powiedziałam, że mogę wyjść, ale na krótko. Wiadomo co? Obraził się, kwiaty oddał mamie i poszedł pić. Właśnie, tak to wygląda. Nie jest fajnie.
Ogólnie mam tak, że chciałabym z nim być. Bardzo. Ale cząstka mnie chce chyba inaczej. Nie panuję nad uczuciami. To się właśnie nazywa "bezsilność" gdy nie wiesz co robić.
"Przejebane uczucie, gdy rozum mówi `zostaw` , a serce `próbuj dalej`.
|