znajomi mi mówili "jesteś najlepsza, nie spierol tego". i rzeczywiście byłam. kocham siatkówke. wchodze na boisko i moge sobie ponapierdalać, wiem że nie ma tam żadnych ograniczeń związanych z siłą. ale teraz? teraz nie mam na to siły. teraz gdy codziennie rano słysze od ojca "jesteś zerem" odechciewa mi sie wszystkiego. jedyne na co mam ochote w tamtym momencie jest sięgnięcie po żyletke i zrobienie kolejnej kreski. byłam silna przez bardzo długi czas ale teraz po prostu wymiękam.
|