Szukasz schronienia,
braterskiego wsparcia
opierasz ramiona o lustro
poruszasz się z trudem
i z poważnym spojrzeniem
nucąc melancholijnego Modugno
tego od wietrznych skrzypiec
ostatni pocałunek
moja słodka dziecinko
pali twarz jak krople soku cytrynowego
bohaterska odwaga
gwałtownego pożegnania.
|