Bo ja zawsze mam taką iskierkę nadziei, że skoro człowiek nie wyraża się metkami, ani nie jest kimś, kogo właściwie wszyscy lubią, to on jest wyjątkowy. I tak jest, bo już samo to, że jest mniej lubiany oznacza, że jest skomplikowany, głębszy niż tamci ludzie i to odrzuca innych, dlatego, że większość z nas nie ma ochoty rozgryzać ludzi i przebijać się powoli przez ich kolejne warstwy. A ja uważam, że to jest chyba najpiękniejsze w kontaktach z ludźmi, to dociekanie ich osobowości, ich duszy, rozumiesz?
|