być może za kilka lat spotkamy się gdzieś przypadkiem i pójdziemy razem na kawę. porozmawiamy wtedy, na spokojnie, zmienieni przez kolejne kilogramy doświadczeń. uśmiechniemy się do siebie - nieco poważniej, bez dawnej namiętności. we wspomnieniach kilka razy przewiną się wybrane wspólne chwile, lecz przede wszystkim - prawdopodobnie powiem Ci prawdę. opowiem Ci, co się wydarzyło, w jakiej kolejności, pozwolę Ci zrozumieć. za kilka lat, bo teraz nie potrafię. teraz nie chcesz mnie słuchać, nie wierzysz i nie ufasz. teraz uważasz, że usilnie próbuję zepsuć Ci życie podczas kiedy właściwie nie mam w tym udziału. teraz mi jest właściwie obojętne, co o mnie myślisz, a wówczas powiem Ci to tylko po to, żebyś zrozumiał jak bardzo pomyliłeś się co do rzekomej zmiany mojej osoby i odczuć mojego serca względem Ciebie.
|