Najzwyczajniej w świecie oboje się boimy poczuć do siebie coś więcej. Pada kilka słodkich słówek, zdrobnień. Nazywasz mnie swoją. Pozwalasz mi przywłaszczać sobie Ciebie, ale pilnujemy się granicy, którą chyba nieświadomie wyznaczyliśmy. To wszystko to tylko słowa, brakuje czynów. Brakuje nam odwagi. Jak długo czułe słówka będą nam wystarczały? Jak długo na pytanie "kiedy będziecie razem?" będę wzruszać ramionami z niewiedzy? Jak długo będziemy trzymać się wyznaczonej granicy? Jak długo będziemy ukrywać, że te spojrzenia nie znaczą nic więcej? Jak długo będę się bała przyznać, że ponownie się zakochałam?
|