Miałeś kiedyś tak, że zamieniłeś z kimś zaledwie dwa słowa, a już wiedziałeś, że pragniesz zamienić ich tysiące? Wiedziałeś, że jest inny niż wszyscy? Widziałeś w jego oczach cierpienie i pragnąłeś je ukoić? Chciałeś przytulić się jak najmocniej umiesz, ze wszystkich sił do jego serca? I nie, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie, nie. Takowa nie istnieje. Bo żeby się w kimś zakochać musisz go znać. Musisz akceptować jego wady. Musisz zakochać się w jego oczach, ale też i sercu. Musisz czuć niewidzialną nić łączącą wasze dłonie, uśmiechy, pragnienia. Musisz nawet kochać sposób w jaki ten ktoś idzie. Nie ważne czy to w dresach czy sukience. Musisz go kochać i rano, i wieczorem, i w nocy, i o świcie też go musisz kochać, nie za to jak wygląda, nie za to jak patrzy, nie za to jak mówi – za to, że jest. Miałeś tak? Że nie kochałeś, ale tak cholernie pragnąłeś to poczuć?
|