Wyglądała tragicznie. Miała na sobie za dużą
bluzę brata, czarne dresy na dupie,
zaczerwienione oczy, w dłoniach trzymała
papierosa i tanie wino. Usłyszała za sobą kroki.
'Czego tu szukasz?' Powiedziała spokojnie
wiedząc, że za jej plecami stoi powód jej
smutków. 'A tak przyszedłem.' Spojrzała na
niego z furią w oczach 'A możesz sobie tak po
prostu stąd pójść?!' Usiadł obok. 'Tak się
składa, że nie mogę. Nie pozwolę, żeby miłość
mojego życia była w takim stanie.' 'Miłość
życia? Co Ty, kurwa, mówisz? A myślisz, że
dlaczego tu jestem, truję się dymem z
papierosów i kolejną butelką alkoholu?! Myślisz,
że dlaczego moje oczy są w chuj
zaczerwienione, a powieki napuchnięte, jak
balon?! No kurwa, dlaczego?!' Wstała, zrobił to
samo. 'Myślę, że powinnaś się przytulić.'
Wyciągnął do niej rękę. 'W dupie mam taką
miłość.' Usiadła z powrotem, czując, jak
procenty ogrzewają wnętrze jej ciała, a papieros
rani gardło.
|