To za czym tęsknię to jego słodkie kłamstwa w które chcę wierzyć.
Chcę wierzyć, że gdy mówi Kocham Cię, to mówi to z serca, chcę by pokochał mnie mocniej niż ja go kocham.
Życie to nie koncert życzeń, ale przecież opowiadam o tym czego tak na prawdę pragnę, i to czego mi brakuje w sercu. Wyrzucając przy tym żal, frustrację i cały ten syf który się zbiera w środku. Bo w moim życiu nie mam już miejsca na szloch w nocy. Płaczę w środku gdy nikt nie widzi. Jestem zmęczona. Potrzebuję miłości. Potrzebuję by ktoś zaopiekował się moją duszą, nakarmił ją i wykurował. Jest już bardzo słaba i poturbowana surowością oraz nienawiścią tego świata.
|