Weźmiesz żyletkę, spodoba Ci się, zobaczysz,
początkowo zabicie uczucia bólu duszy,
potem przekonanie, że widok krwi jest nałogiem.
Kilka cienkich, niegłębokich nacięć
po których nie zostanie nawet mały ślad?
Wmawiasz sobie, rzeczywistością wieczne blizny są,
długo gojące się rany, może nawet miesiącami..
Pomaga? Tak, daje uczucie wolności od tych
wszystkich ciężkich spraw, od tego świata zła,
lecz do czasu, gdy i to nie przestanie ,,działać''
gdy zaczną się kłamstwa, wymyślanie historii,
krzyk bólu, gdy ktoś lekko chwyci Cię za rękę,
strach, że w końcu ktoś zauważy, ciągłe ukrywanie,
pierwsze cięcie lekkie i mały ślad, kolejne..
Kolejne to już te, które pod bandażem trzeba kryć..
A co gdy przetniesz za głęboko, ręka posunie się
za daleko, przerażenie, że krew nie przestaje płynąć..
To i tak nieważne, ważne, by ukryć kolejne blizny..
|