To zawsze przychodzi tak zupełnie niespodziewanie. Wmawiasz sobie, że na pewno się nie zakochasz i orientujesz się nagle, że wpadłaś po uszy i chyba już za późno. Potem pewnie będziesz cierpieć. Zostanie Ci milion wspomnień. Jego uśmiech, gdy wasze spojrzenia się zetknęły. Te przezywanie się tylko po to, żeby za chwile znów się przytulić. I to szczęście. Nagle zdasz sobie sprawę, że to koniec. I znowu będziesz się przeklinać, że dałaś się ponieść emocją...
|