Pokornie przytakiwała, grzecznie się uśmiechała, normalnie funkcjonowała, dopóki nie przyszedł wieczór, pora rozmyśleń, bitwy myśli, gorzkich łez, niespokojny sen, a rano wstawała i nikt nic nie podejrzewał, nikt nie wiedział co dzieje się w jej wnętrzu, nikt nie widział mokrej poduszki, ani cieni pod oczami, które kryła makijażem. / D.M
|