Zaproponowałam, żeby się do mnie wprowadził. To naprawdę było spontaniczne. Nie myślałam o tym wcześniej. No... może trochę. Teraz śpi. Zasłużył. Było pięknie. Jak nigdy i jak zawsze. Co ryzykuję? W najgorszym razie to nie ja będę stała przed zamkniętymi drzwiami, tylko po prostu jego nie wpuszczę do domu. - W. Gorczyńska- Dlaczego nie poczekałaś?
|