W końcu się odważył, podszedł do niej w klubie. On, chłopak z osiedla, ona dobra dziewczyna. On zatracał się coraz bardziej, była dla niego niczym kokaina. Ona nie do końca wolna, bała się tego ryzyka. Widziała coś nowego, on w niej ideał widział. Po pewnym czasie rzuciła wszystko, zgadnij dla kogo? Jeszcze nigdy nie była taka szczęśliwa. Chciała zobaczyć drogę, która będzie prosta. Napisała do niego była, z ową dziewczyną urwał kontakt. Myślała o nim non stop, bała się, że to miłość. Nie potrafiła się z tym pogodzić, czy odważą się wrócić do tego co było? ~odstawto
|