Poczucie szczęścia. Czy tak na prawdę można stwierdzić że jest się szczęśliwym człowiekiem? Jeżeli tak to czy jeden grymas lub brak humoru jest równoważny z utratą szczęścia? A może po prostu to szczęście z którym spotykamy się na co dzień jest tylko chwilowe. Porównywalne z poranną mżawką która wiadomo że musi dobiec końca lub z mgiełką która rozmywa nam obraz przed każdym wybudzeniem się ze snu. Jeśli tak właśnie założymy to uważam że mogę uznać się za szczęśliwego człowieka któy przeżywa bardzo skrajne emocję każdego dnia ale może stwierdzić się za szczęśliwego ponieważ te radosne chwile które spędza z ludźmi na których mu zależy, potrafią mu wynagrodzić każdy pogrążający go smutek czy też zmartwienie. /rubbyblue
|