Chcę być sama, pragnę tego, ale dzwięk gadu-gadu wciąż przerywa mi tą ciszę. Słyszę teraz więcej niż ci wszyscy w około mnie, słyszę ból i gniew, ale uśmiechu nigdzie nie słychać, czy to mój smutek tak bardzo me uszy zatyka? Czy to on tak bardzo mój wzrok rozmywa, że nie widzę śmiechu? Smutna muzyka, teraz takiej słucham, i dlaczego kolejna osoba mi mój spokój zakłuca? Martwią się, ale dlaczego dopiero teraz gdy mój smutek ujawniam, a nie wtedy gdy wewnętrzny ból objawia się co dnia. I po co to wszystko? Na co mi internet? Żeby i na kolejnej osobie się zawieść? Żeby iść kolejny dzień w słuchawkach na uszach po ulicy a przy komputerze się uśmiechać? Nie na tym życie polega.. Więc skoro z Tobą rozmawiam, doceń to. Więc skoro chcę się spotkać, uwierz mi że tego pragnę. vl. 2
|