Hm. Stan w którym znajduje się mój umysł jest.. niesamowity. Wszystko wokół co mnie otacza zdaje się słać mi płatku róż pod stopy. Miłość, szkoła, przyjaźń.. Wszystko jest tak idealne. Tak beztroskie i łatwe do ogarnięcia. W moim życiu zaczęło być normalnie. Jest spokojnie. Może dlatego moja podświadomość wariuje? Może jest nazbyt spokojnie? Idąc ulicą mam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy. Siedząc w pokoju mam poczucie smutku, przybicia i samotności. Zamykając w nocy oczy - mam ochotę płakać.. Jest tak idealnie. Zbyt idealnie. A co, jeśli to stracę? Wariuję. Wcześniej gubiłam się w problemach, teraz gubię się w nicości. /s.z.w
|