Nienawidzę go i jest to szczera nienawiść. Ale
wiem, że gdyby miał jakiś problem i chciał o tym
porozmawiać to byłabym pierwszą osobą w jego
drzwiach. Dlaczego? Właściwie to nie wiem.
Wydaje mi się, że mimo tego co się się z nami
stało, łączyło nas coś prawdziwego i dużego by
tak po prostu być obojętnym na problemy osoby,
która kiedyś była dla nas całym światem
|