Wiatr da mi znać, by rozwinąć żagiel
Najpierw dam sobie odpocząć i dopije zimna
kawę I wrócę w tamto lato jak łączyła nas chemia.
Przypomnę sobie jak to było, jak mi było spoko
Mieliśmy wierzyć drzewom, a się wierzyło
obłokom
Się było hen wysoko, a spadało się pięknie
Szkoda tylko, że nie było stać nas na więcej.
|