Na każdej lekcji nasz nauczyciel wspominał o samobójcach, o ludziach którzy się kaleczą, o anorektyczkach. Pewnego dnia spytałam się, czemu nam o tym wspomina i czemu zawsze przy tym jest dziwnie spokojny. On się uśmiechnął i złapał mnie za ramię, powiedział ''Miałem kiedyś syna, który w wieku 11 lat się powiesił, po tym sam chciałem odebrać sobie życie'' i pokazał mi swoje nadgarstki.
|