Moje serce powoli wysiada. Nie ma chwili, bym nie czuła bez litosnego kłucia w klatce piersiowej. Nie ma ruchu, przy którym nie odczuwałabym bólu w każdym możliwym stawie. Mimo tego, że każda część mojego ciała prosi o znieczulenie, nie pozwolę sobie na to, by iść na skróty biorąc leki. Dzięki bólowi, czuje że żyje. To jedyne co mi zostało - ból i cierpienie. Nie tylko fizyczne, psychiczne także. Razem zlewają się w jedno błaganie o śmierć - szybką i bezbolesną, bo zbyt wiele przeszły jak na tak krótkie istnienie. Ale nigdy sobie nie pozwolę na to, by się poddać. Będę walczyć / 21guns
|