Tak bardzo chciałabyś położyć się na łóżku i płakać, dopóki nie poczujesz tej jebanej ulgi, ale za cholerę nie potrafisz uronić łzy. Znasz to uczucie?
Jeszcze chwilka, jeszcze godzinka i będę szczęśliwa. Jak tylko wrócę do domu i wyjdę.
Może nie będzie rewelacji dziś, ale przynajmniej będę w stanie skupić się na tym, że żyję. Wrócę do normy. Będę, jak zawsze, obojetną, niewzruszoną, zamkniętą w sobie mną. Czasem po prostu człowiek nie chce się ratować. W końcu każdy ma wybór, ja poszłam na łatwiznę. I tak nic ze mnie już nie będzie...
|