Usycham. Po prostu wiele rzeczy przestało mnie cieszyć.
Moje wnętrze stało się pustynią, a to wszystko zawładnęło nad sercem.
Wciąż mi czegoś brak i tak mało daję innym.
Nie umiem inaczej. To jest mój bunt. A raczej nie mój, tylko mojego umysłu.
Chcę odpocząć od problemów, ale jest ich coraz więcej.
Gubię się.
Weź mnie zabierz stąd.
Potrzebuję Cię.
|