cześć
przechodząc obok Ciebie próbuję udawać śmiech.. Nie wychodzi mi to nigdy, zawsze coś psuję. Więcej udawać nie potrafię. Straciłam szansę na Ciebie, nie wiem jakim cudem. Staram się odkąd Cię zobaczyłam, twój usmiech ? Tak jedynie on daję mi szczęście. Jedynie dla twego uśmiechu się jeszcze trzymam. Ale czy warto, jak mnie już nie będzie dalej będziesz się uśmiechał. Czy moja osoba ma jakiś sens w tej sprawię? Czy lepiej może by było zniknąć na zawsze. Jest dużo definicji twojego uśmiechu, ale mnie w nich 'chyba' nie ma..
|