za każdym razem, kiedy po wyjściu z łazienki, zatapiam się w cieplej pościeli, kiedy policzek dotyka ulubionej poduszki, a oczy stają się cięższe, w głowie układam setny, tysięczny, a może nawet już milionowy scenariusz naszego spotkania. Widzę w głowię swoje marzenie, kiedy pewnego dnia znajdę w sobie tyle odwagi, by podejść do Ciebie, spojrzeć w te brązowe oczy i powiedzieć o wszystkim, co się we mnie przez te lata działo, jak małe niewinne zauroczenie przeradzało się w największą miłość mojego życia, czekam na dzień, w którym opowiem Ci o każdym gniewie, który natychmiast zastępowany był tęsknotą, zastępowany był coraz większą miłością, pragnieniem bycia przy Tobie. Każdego wieczoru, kiedy kładę się spać, widzę nasz obraz, widzę, jak uważnie słuchasz moich słów, wpatrujesz w każdą łzę i w każdy uśmiech, jak przeżywasz razem ze mną to wszystko na nowo. Każdej nocy zasypiam czując Ciebie przy sobie, czując Twoje usta na moich, czując, jakbyś był ze mną i nigdy nie odchodził.strzeecha
|