Wczoraj pękłam napisałam do niego, wiem nie powinnam ale musiałam. Tak bardzo go kocham, że nie potrafię życzyć mu źle, pomimo że mnie skrzywdził, że wykorzystywał moją miłość do swoich celów. Odpisał, ale nic nie wytłumaczył. Chodzę jak wrak człowieka. Czy to minie? nie wiem. Napewno nigdy o nim nie zapomnę. Czuje złość, ból, wszystko naraz. Ale nie potrafię życzyć mu źle, dziś wiem że kochać to nie myśleć tylko o sobie, miłość jeśli jest bezgraniczna to nie patrząc na siebie życzy tej ukochanej osobie szczęścia. Jeśli ona mu je da, to ja też będę w pewnym sensie szczęśliwa. Wracają wspomnienia, chyba najbardziej boli, że do końca wypierał się że kogoś szuka. Mówił, że mu ze mną dobrze. Po co? Dlaczego kłamał?? Już nigdy się nie dowiem... :(
|