Mam problem. Generalnie mam ich sporo,bo od dawna „żyć spokojnie” to oksymoron. W kraju gdzie rozwiązać się ciężej niż supeł. Wiem, nie zmienię nic, kurwa,super.Zdrowie mi siada, to trochę śmieszne, jak myślę ile lat powinnam mieć przed sobą jeszcze. I chyba mam to w dupie. Nie chcę hajsu, zdrowia i tak nie kupię. I coraz częściej widzę strach stojąc przed lustrem, skaczę za marzeniami i spadam w pustkę. Podobno jestem twarda jak skała.Podobno.
|