Gdy ON oddawał mi przegraną cole, na butelce widniało męskie imię. Jakiś czas później, dziwnym trafem poznałam chłopaka o tym imieniu, z którym idę na studniówkę i z którym chyba zaczyna mnie coś łączyć. Dziwny zbieg okoliczności, który utwierdza mnie w przekonaniu, że w życiu nie ma przypadków :3
|