A wiesz co boli najbardziej? Pierdolona obojętność. To co kiedyś już przerabiałam, i cholernie bolało. Wiesz co też bardzo boli? Że patrząc w lustro nie widzę już siebie. Widzę inną dziewczynę. Zniszczoną. Kiedyś tak ułożona i radosna - choć uśmiech był fikcją. Teraz? Nawet iluzja nie przysłania smutnych oczu. I nikt nie wierzy w znikającą już niewinność. Kolejny raz zasiadam do stołu z przyjaciółką. Podnoszę kieliszek do ust. Wiesz co mnie boli? Że upadam. /s.z.w
|