Chyba potrzebuję porozmawiać z kimś, kto mnie nie zna. Albo chociaż pomilczeć. Chce ktoś? Ten brak zgłoszeń to jak płaskie uderzenie w twarz. A ja.. ja tracę siebie. Indywidualność we mnie umiera i staję się tłumem, bo za bardzo boli mnie bycie odrębnością. Nie mam nikogo, bo sama staję się niewidzialna. Przybieram imię Nobody. I zostaję po mnie tylko dym papierosa.
|