Coraz częściej potrzeba mi czterech ścian pustego pokoju. Coraz częściej nogi noszą mnie (z przyjemnością) po wyludnionych chodnikach milionowych miast. Coraz częściej te, których nie znalazłem, i te, które mnie nie znalazły, nie składają reklamacji. Coraz częściej w pustym domu znajduję siebie.
|