Spoglądam w lustro i widzę dziewczynę, która jest nikim. Zwykła, szara osoba pośród wielu ludzi w tłumie. Niczym się nie wyróżnia, nie jest też ani piękna ani inteligentna. Zwykła. Od tak. A wiecie o czym ona tak cholernie marzy każdej nocy? O tym, żeby ktoś w tej jej całej zwykłości, przeciętności zobaczył kogoś więcej. Kogoś, z kim może spędzić całe życie. Marzy, by ktoś zauważył w niej nie wygląd, lecz duszę. A tą ma na prawdę piękną..
|