Rzucasz krótki uśmiech, ja - piję wódki łyk i Przez
chwilę, zanim usnę myślę “z kimś już mógłbym
być” i Chwilę później wpadasz na mnie w
przedpokoju Twoje oczy trochę smutne chyba
patrzą prosto w moje i Nic nie mówisz znów, ja
milczę też, ale oboje Mówimy “chyba chcę, lecz
wybacz, wiesz, trochę się boję” i Chyba śnię gdy
zanim wyjdziesz, rzucasz mi “dobranoc” i Widzę w
Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno
zranił... /
|