Po raz kolejny moje serce zaczyna się do czegoś rwać, a ja nie mam pojęcia o co mu chodzi. Marzy mi się podróż dookoła świata, gwiazdy na niebie i wiatr we włosach. Marzą mi się bąble na stopach, zakwasy, strach, niepewność, brak dachu nad głową. I wolność. Taka prawdziwa, nieuchwytna i chyba całkiem zapomniana. Czy to normalne? Nic z tego nie rozumiem. Jakby gdzieś wewnątrz mnie siedział ktoś zupełnie inny, ktoś, kogo nie znam i kogo zupełnie nie rozumiem. I jednocześnie nie ktoś inny- tylko ja.
|